• Patron Szkoły

        • WŁADYSŁAW BRONIEWSKI

          Życie i twórczość Władysława Broniewskiego pełne były wewnętrznych sprzeczności. Z jednej strony żołnierz Piłsudskiego, uczestnik wojny polsko – bolszewickiej, żołnierz armii Andersa, z drugiej – zwolennik partii, okrzyknięty poetą proletariatu.

          Urodził się 17 grudnia 1897r. Dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Płocku, pięknym, starym grodzie nad Wisłą.Tuż za domem był ogród, z którego roztaczał się malowniczy widok na równinę mazowiecką, przeciętą białą wstęgą Wisły. Do rodzinnego miasta,,,kraju lat dziecinnych”, Broniewski wracał niejednokrotnie w swej poezji.

          Przyszły poeta nie był najlepszym uczniem. O wiele bardziej niż systematyczne odrabianie lekcji zajmowała go polska poezja romantyczna.

          Wychowywał się bez ojca. Od piątego roku życia troszczyła się o niego tylko mama. W domu rodzinnym panowała atmosfera patriotyczna. Wzorując się na rodzinnych legendach, przerywa naukę w gimnazjum i wraz z niewielką grupą kolegów i przyjaciół, wstępuje w 1915 r. do Legionów, by wziąć udział w walce o wolność dla Ojczyzny. Nie była to decyzja prosta. W zaborze rosyjskim panowało przekonanie, że nie tylko jest to przedsięwzięcie bezsensowne, skazane z góry na niepowodzenie, ale także stanowczo zbyt rewolucyjne.

          W 1918r. Broniewski podjął przerwaną naukę. Zdał maturę i rozpoczął studia filozoficzne na Uniwersytecie Warszawskim. Jednakże tuż po odzyskaniu niepodległości, w 1920 r. przychodzi wojna polsko – bolszewicka. I znów Broniewski staje do walki., za co Broniewski był odznaczony Krzyżem Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyżem Walecznych.

          Poeta wyszedł ostatecznie z wojska w 1921 r. Karabin zamienił na słowa. Był wtedy redaktorem i sekretarzem pisma,,Miesięcznik Literacki”. W następnych latach związał się na trwałe z ruchem lewicowym. Jako zwolennik takich poglądów został uwięziony w 1931r.

          Jednak obok wierszy rewolucyjnych Broniewski tworzył poezję liryczną. Pisał wiersze o miłości, przemijaniu, pięknie przyrody.

          Nadszedł rok 1939. Inwazja hitlerowska na Polskę. Broniewski pisze następne wiersze patriotyczne. Ale nie tylko pisze. Sam na ochotnika zgłasza się do wojska. Przedziera się przez płonące wsie i miasteczka w poszukiwaniu swojego pułku. Osobiście poznał ogrom klęsk, rozpacz, bezsilność..

          Przychodzi rok 1942. W Związku Radzieckim, pod wodzą generała Andersa, organizuje się armia polska. Razem z nią Broniewski wywędrował na Daleki Wschód. Walczył w Iranie, potem w Palestynie. Przeżywał tam bardzo trudne dni.
          Jednak dalej pisze swoje wiersze. Są one pełne goryczy i wręcz rozpaczliwej tęsknoty za krajem, niemożliwości życia gdziekolwiek indziej niż na Mazowszu.

          Dlatego, jak tylko może najwcześniej, w roku 1945, tuż po zakończeniu wojny, wraca do kraju. Zostaje powitany jako znany i ceniony poeta. Pisze różna wiersze, ale przede wszystkim, jak sam mówił,,o kwiatach, miłości, wiośnie i własnych słabościach”.

          W tym czasie dosięgają go kolejne ciosy i nieszczęścia: śmierć żony Marii, i śmierć córki Anny. Przeżywał stratę ukochanych osób za każdym razem bardzo boleśnie. To wtedy właśnie powstały wiersze pełne bólu. Poeta zwierzał się w nich ze swego nieszczęścia, którego wprost pojąć nie mógł.

          Władysław Broniewski miał jeszcze jedną bliską, ukochaną osobę – swą wnuczkę Ewę. Zwracała się ona do poety,,Dziadek Władek” lub,,Władek”, bo tak właśnie chciał. Pamiętał zawsze o jej imieninach i urodzinach. Pisał więc wiersze dla najmłodszych. Te wesołe wierszyki dedykował głównie jej:,,Mojej wnuczce samouczce, Ewie”,,,Mojej wnuczce Ewie, żeby dziadka kochała”.

          Broniewski, nasz patron, pisał też wiersze poświęcone ogromnej, trwającej całe życie, miłości do ojczystego krajobrazu, wody, drzew.

          W obliczu zbliżającej się śmierci, a zmarł w 1962 roku, napisał jeszcze kilka przejmujących liryków, poświęconych refleksji nad własnym życiem i twórczością.

          Życie Władysława Broniewskiego było bardzo trudne, przeżył bardzo wiele, ale wiem jedno, że nade wszystko ukochał Polskę, rodzinną ziemię, krajobraz, że tylko tu czuł się u siebie i tylko tu mógł być szczęśliwy. Że pozostawił po sobie wiele wspaniałych wierszy, które wzruszają również dzisiejszych czytelników:

          "Nie głaskało mnie życie po głowie,

          Nie pijałem ptasiego mleka –

          No i dobrze, no i na zdrowie:

          Tak wyrasta się na człowieka."